Xink Forum Index  
 FAQ  •  Search  •  Memberlist  •  Usergroups •  Galleries   •  Register  •  Profile  •  Log in to check your private messages  •  Log in
 The Devil's Children.... View next topic
View previous topic
Post new topicReply to topic
Author Message
chiquita
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 03 Feb 2006
Posts: 269 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: eu-de-zet ;)

PostPosted: Sat 23:42, 04 Mar 2006 Back to top

no ta pewnie mieli nadzieję, że a nóż widelec szlafrok się zsunie... lol2.
czekam na dalsze czesci xD


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Sun 13:48, 05 Mar 2006 Back to top

Part XII
- Ja wiedziałem, że zobaczę Cię kiedyś w piżamie i rozczochranych włosach…. – usłyszałam otwierając oczy
- O mój Boże!! – krzyknęłam nieco otrzeźwiona - Co ty se tu robisz?? – wydarłam się na mojego porannego gościa
- Przecież wysłałem Ci eska – spojrzałam na niego i zaraz wzięłam telefon do ręki
- „ Jeśli nie masz nic przeciwko wpadnę rano" – czytałam na głos – Dostarczono od : Jonas ; Dnia : 15.07.2006; O godzinie : 04.49….. Koleś czy Ciebie pogięło?? Nie miałeś w nocy co robić?? – wyjechałam
- Nie umiałem zasnąć…- powiedział z bananem
- Acha. A chcesz coś jeszcze?? – spytałam lookając na zegarek, który wyświetlał 6.30
- Właściwie to nie. Ale jak już ty jestem….Chciałaś nauczyć jeździć się na deskorolce, no nie?? Mogę Cię dzisiaj nauczyć
- Dobra. Tylko daj mi spać…- powiedziałam zaspana
- To o 10.00??
- Dobra. Przyjdź po mnie. Cześć – powiedziałam przykrywając głowę kordłą
- Cześć! – powiedział i wyszedł
Po zamknięciu drzwi spytałam się Du$ki ( która zresztą wpuściła Jonasa do pokoju) czy za 3.5 godziny mam zacząć uczyć się jeździć na deskorolce. Przytaknęła, a ja zrezygnowana znowu walnęłam się do łóżka. Leżałam tak dopóki zadzwonił telefon
- Agata!! Wstawaj!! Wiesio dzwoni!! – krzyczała mi nad uchem
- A nie może poczekać?? – warknęłam- Dobra daj!! – krzyknęłam wystawiając rękę po tel
Na początku gadałam z nim flegmatycznie, tak od niczego. Póki nie usłyszałam:
- Zbierajcie się !! Mamy koncert!! Za godzinę jest próba!! – krzyczał do słuchawki
- Że co?? – krzyknęłam uradowana. – Dobra to za godzinę!! – krzyknęłam odkładając słuchawkę
Zaraz pobiegłam powiedzieć chłopakom, którzy też się ucieszyli z tego koncertu. Właśnie wtedy przypomniałam sobie, że umówiłam się z Jonasem. Postanowiłam zadzwonić
- Cześć! – usłyszałam w słuchawce
- Cześć, Jonas jest taka sprawa…Nie mogę dzisiaj przyjść, bo……
- Wiesz co Agata ja też nie mogę przyjść…- przerwał mi – eeee mam dzisiaj tego… koncert i wiesz…..
- Ale jaja!! –teraz to ja mu przerwałam - Ja też mam dzisiaj koncert…
- To cool!! O której?? – spytał
- Jeszcze nie wiem, ale za godzinę mam próbę. – oznajmiłam
- Ja też mam za godzinę próbę… Jonas chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale mu przerwałam
- Cześć – krzyknęłam rozłanczając się
Wspólna próba i koncert?? Zapowiadało się świetnie. I nie myliłam się. Było cool! Ze wszystkiego się polewałam jak jakaś idiotka ( no w sumie to nie tylko ja, bo wszyscy mieli takie odchyły…). Yyy było tak cool, ze musiałam zmienić gitarę, bo tamtą z leksza zepsułam ( yyy…. Nie wiem jakim cudem, ale złamałam ją na pół….=/) Koncert przebiegł tak jak każdy inny….. Szliśmy całą bandą przez Pulle. Thomas, Philip i Niels zaczęli się kłócić o jakieś bzdety. Na początku to była kulturalna wymiana zdań, ale ta „ wymiana zdań” przerodziła się w prawdziwą bójkę. Chłopcy poszli rozdzielić Thomasa i Fifiego, którzy zaczęli się bić, a ja poszłam uspokoić Nielsa, który chciał pomóc Fifiemu pobić Thomasa. Młody Meukens przywalił mi z piąchy w mordę. Bolało jak cholera. Przyłożyłam rękę do nosa, popatrzałam na nią i….:
- O shit!! – krzyknęłam widząc całą rękę we krwi….
Wszyscy się uspokoili i zaczęli wyjeżdżać z ryjem na Nielsa, który mnie przepraszał.
- Zostawcie go w spokoju!! On zrobił to niechcący i już mnie nie boli…- kłamałam. Czułam się tak jakby nos został wgnieciony w twarz.
Dzisiaj Jonas wyjątkowo nie odprowadził mnie pod hotel. I dobrze.
Poszłam spać ok. 1.00, a reszta grała jeszcze w państwa-miasta.

Zaraz po przebudzeniu zabrałam się za nową piosenkę. Według mnie była do bani, ale reszcie się podobała. Cały dzień układaliśmy melodię, ale w końcu została skończona. Nosi tytuł : „ I fly on the sky”. W sumie to był całkowity dzień izolacji od Xink. Wieczorem chłopcy wymyślili taką głupią grę ( nie wiem czemu się zgodziłam Hrm). Gra polegała na tym, że jedna osoba wyliczała ( tzn. „entliczek, pentliczek……..” ), a ta osoba na którą wypadło musiała dać zadanie innej osobie. Wszystko było spoko dopóki nie wypadło na PiotRka :
- Agata. Zawiążemy ci oczy, a ty będziesz musiała z książki telefonicznej w komórce wybrać jedną osobę, zadzwonić i powiedzieć : „ I love you so much babe”.
Na początku wydawało się git, bo znam kolejność wszystkich numerów i pomyślałam, że zadzwonię do mojej siostry Beatki… Jednak pech chciał, że Du$ka sobie przypomniała o tym i kazali mi „jechać” w dół póki nie powiedzą „STOP”. Ta wizja bardziej mnie przerażała….
- Stop!!! – krzyknął Piotrek
- I love you so much, babe….. – mówiłam drżącym głosem myśląc do kogo się dodzwoniłam
- Miło mi. Ale czy to nie za wcześnie?? – w słuchawce usłyszałam głos Jonasa i miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
Natychmiast rozłączyłam się i zaczęłam się śmiać chociaż mi wcale nie było do śmiechu….

* * *
Part XIII
- Agata!! Wstawaj!! – krzyczała Du$ka wymachując mi komą przed oczami, na której widniało imię Jonasa.
- O shit!! Odbierz i powiedz, że śpię!! Plisss….. – wymigiwałam się, bo nie chciałam z nim gadać po tym co wczoraj zaszło.
- Dobra, ale to jest ostatni raz…- kiedy to powiedziała to sobie pomyślałam : „jezusicku koffany co ja bym bez niej zrobiła??”
- Agata powiedziała, że śpi…- przekazała Jonasowi z perfidnym uśmieszkiem.
Jak ona mogła?? Ja ją kiedyś zamorduje!!

- Masz! – krzyknęła podając mi tel…
- Halo? – spytałam zmieszana
- Mam dla was propozycję. Moi starzy wyjechali i robimy imprezę. Wpadniecie??
- Zobaczę jeszcze. Muszę spytać się chłopaków, bo same z Du$ką nie pójdziemy. – powiedziałam mając nadzieję, że nie zapyta się o wczoraj.
- To dobra. Zadzwoń później.
- Dobra. Cześć – powiedziałam szczęśliwa, że nie zapytał się o wczoraj.
- Papa - pożegnał się
Papa?? Yyy… ani razu jeszcze tak mi nie powiedział od dwóch tygodni, których się znamy.
Poszłam do pokoju chłopaków mając nadzieje, że są dzisiaj zajęci.
- Co dzisiaj robicie?? – spytałam
- Nic. Kompletny brak pomysłu…. – powiedział zrezygnowany PiotRek
- No nie!! A jak ja chce żebyście gdzieś ze mną poszli to jesteście zajęci!! – wyjechałam
- A co masz jakiś pomysł?? – spytał równie zrezygnowany MarCin
- W sumie to jesteśmy zaproszeni na imprezę do Jonasa….. – powiedziałam
- Nie gadaj!! – MarCinowi chyba się ten pomysł spodobał
- Ale ja tam nie chce iść!! – krzyknęłam
- Czemu?? – spytał zdziwiony PiotRek – Przecież lubisz impry!!
- Wiem! A pamiętasz co było wczoraj??!! Ja nie chce żeby sobie pomyślał, że się w nim kocham, bo,,,,- nie dokończyłam, bo to są przecież chłopacy i nie będę im się żalić
- Bo?? – spytał się MarCin widząc mojego buraka na mordzie
- Nie ważne!! – wyjechałam na niego
- Agata!! Powiedz nam!! – rozkazał mi PiotRek
- Pokiego grzyba?? – nie rozumiałam po co im wiedzieć, że……
- Ej no!! – wydarł się jeszcze raz pan. P
- Chcecie wiedzieć?!?! Bo podoba mi się jego brat!! Jego brat!! Słyszycie??!! Lepiej wam??!! – darłam się jak opętana po czym trzasnęłam drzwiami.
Oparłam się o drzwi i zaczęłam ryczeć. Słyszałam rozmowę chłopaków:
- Jej chodzi o tego perkusistę?? – spytał się MarCin
- No, a o kogo innego….
- Kurde gdyby ona wiedziała, że ten Niels zakochał się w Du$ce..- podsumował MarCin
-A ten cały Jonas czy jak mu tam jest no nie?? Wygląda na to, że się w niej bujnął ….- te słowa PiotRka brzmiały bardzo dziwnie…
- Po nim to widać… - oznajmił MarCin
- Może. A od kiedy ty takim expertem w sprawach miłości jesteś?? – po tych słowach PiotRka wpadałam do mojego pokoju, walnęłam się do łóżka i ryczałam.
- Yyyy…. Agata, masz gościa…- oznajmiła Du$ka.
Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam Jonasa, którego nie zauważyłam wpadając do pokoju.
Popatrzałam się na niego, a on jak zawsze się do mnie uśmiechnął. Kątem oka zobaczyłam, że Du$ka mi pokazuje, że mam rozmazany makijaż i że sobie pójdzie. Natychmiast przetarłam twarz chusteczką. Du$ka sobie poszła, a ja zostałam sama z Jonasem……

- Przyjdziecie dzisiaj?? – spytał po długiej chwili ciszy
- Raczej tak….- odpowiedziałam wycierając nos
- To cool! O 18:00?? – spytał szczęsliwy, bo chyba na serio liczył, że przyjdziemy
- Taa…. jasne… - odpowiadałam krótko, bo chciałam żeby sobie poszedł
- To cześć – powiedział po czym wyszedł
Nawet mu nie odpowiedziałam…..

Ubrałyśmy się i jak to w zwyczaju poszłyśmy zrobić make-up do pokoju chłopaków. Zaczęłam wykonywać mój słynny make-up a’la Bill, gdy nagle złamała mi się kredka. Miałam tylko jedną, a nie pomyślałam żeby wziąć sobie temperówkę.
- Du$ka, masz czarną kredkę?? – spytałam głupio
- Przecież wiesz, że ja nie używam takich kolorów…. – przypomniała mi kumpelka
- No to git!! Mam pomalowane tylko jedno oko!! – krzyknęłam, ale w tym samym momencie wpadłam na genialny pomysł – Dusiaaa…. Gdzie ma pokój Tom?? – spytałam robiąc oczka podobne do tego kotka z Shreka 2.
- Dwa piętra wyżej. – oznajmiła – A co?? – dodała po chwili
- Ej weź podskocz do Billa, żeby pożyczył mi kredki…..
- Dobra. – powiedziała po czym wyszła.
A ja zostałam sama z chłopakami, którzy dziwnie się na mnie patrzyli ( po raz drugi poczułam się ufoludkiem). Nastała niezręczna cisza….( co ja mam z tym Shrekiem??). Nie wytrzymałam i wypaliłam:
- Co?? Sami chcieliście wiedzieć czemu nie chcę iść!!
- Nic. Czemu myślisz, że to przez tamten incydent?? – powiedział spokojnie PiotRek czytając gazetę
- A nie?? Zawsze było tak, że jak wylałam swoje żale to nie gadaliśmy
- Dorośliśmy…..- podsumował PiotRek
Wtedy na ratunek przyszła Du$ka.
- Masz.- powiedziała wręczając mi kredkę – Acha do Meukensów idziemy z TH
- Czemu?? – spytał się MarCin
- Weź się uspokój!! – krzyknęłam.
Dokończyłam makijaż i poszliśmy. Pod drzwiami czekali już chłopcy z TH
- Dzięki – podziękowałam wręczając Billowi czarną kredkę MaxFactor’a.
- Nie ma za co.- odpowiedział i ruszyliśmy
Byliśmy w połowie drogi, a ja spytałam:
- Du$ka… Masz lipgloss??
- Nie. Nie wzięłam…- przerwał jej Bill
- Masz…. -powiedział wręczając mi różowy błyszczyk marki Avon
- Nie dzięki…. Obejdę się…- odpowiedziałam

// chiquita czemu ty masz takie zberaźne myśli??//


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Sun 18:58, 05 Mar 2006 Back to top

AgaTka_14_ wrote:

- Masz…. -powiedział wręczając mi różowy błyszczyk marki Avon


Hiehiehie,normalnie myślałam,że padnę Laughing . A tak w ogóle to masz kobieto krzepę,przełamać gitarę na pół,jakim cudem Ty to zrobiłaś?? Razz

Ale z tym Nielsem to strzeliłam szokera Shocked ,w życiu bym nie wpadła,że on Ci się podoba. A może to ściema,żeby chłopaków zmylić Cool ??
Czekam na dalszy rozwój sytuacji Very Happy


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Mon 16:46, 06 Mar 2006 Back to top

Part XIV
- Cześć…- powiedziałam Nielsowi, który otworzył nam drzwi
- Cześć…- powiedział, a jego wzrok skierował się na Du$kę.
„Dam sobie z tym palantem (czyt. Nielsem) spokój” pomyślałam po czym weszłam do środka
Tam czekał już Jonas. Wszyscy poszliśmy do salon, w którym odbywała się impreza. Jonas przedstawił nas innym gościom. Było super. Dawno się tak nie bawiłam. W pewnym momencie zrobiło mi się czarno przed oczami i strasznie rozbolała mnie głowa. Usiadłam na sofie i chwyciłam się za głowę, czułam się tak jakby miała mi bania za chwilę pęknąć. Podszedł do mnie Jonas i ciepłym głosem zapytał:
- Co się stało??
- Nic….Nic takiego – nie chciałam się żalić, bo pewnie pomyślałby sobie, że jakaś paniusia ze mnie jest czy coś w tym stylu
- Widzę, że coś się stało…. – męczył mnie dalej
- Po prostu trochę boli mnie głowa…..- znowu kłamałam. Ból nasilał się jak nie wiem co…
- Chodź- wziął mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś przytulnego pokoju na górze.

- Poczekaj tu. Przyniosę ci tabletkę i się położysz, bo na dole jest strasznie głośno….- powiedział po czym wyszedł.
Nie chciało mi się czekać, więc spojrzałam przez okno. Zauważyłam, że z okna można wyjść na dach tarasu. I tak też zrobiłam. Siedząc na dachu i patrząc w gwiazdy rozmyślałam o różnych bzdetach….
- Ja też tu lubię siedzieć…. – usłyszałam głos Jonasa, który usiadł obok mnie.
Rozmawialiśmy jak zawsze o nieważnych rzeczach….
- A to co ostatnio powiedziałaś mi przez telefon…. To prawda?? – spytał, a mnie zatkało
- Nie…Nie wiem….- chciałam dokończyć „ nie wiem jak mam Ci to wytłumaczyć”, ale spojrzałam z przerażeniem na Jonasa.
Co?? Co on sobie robi?? Czy on chce mnie pocałować?? Nasze usta się do siebie zbliżały….
- Tu jesteście!! – natychmiast się obróciliśmy – Wszędzie was szukałem. Zamawiam pizzę. Jaką chcecie?? – spytał się stojący w oknie Niels
- Peperoni – powiedzieliśmy zgodnie (tj. ja i Jonas)
- Dobra. Dzięki. – powiedział po czym poszedł.
- Wiesz co, Jonas?? Mam pomysł…- powiedziałam lookając na drabinkę, po której pnęły się jakieś rośliny. Zauważyłam, że można po niej zejść na dół. Tak więc zrobiliśmy.
- Ja tu mieszkam ładnych parę lat i się nie skapałem, że można tędy zejść….- oznajmił Jonas kiedy byliśmy już na dole
- Hmmmm…. Bo ja spostrzegawcza jestem…- powiedziałam ( ah jaka ze mnie skromnisia =D)
Poszliśmy nad jakieś jezioro. Z początku nie wydawało mi się żeby to był dobry pomysł, bo było tutaj strasznie mroczno….Ale kiedy pobyłam tu dłużej dostrzegłam, że jest to bardzo urocze ( i romantyczne) miejsce….Stanęliśmy na jakimś małym „molo” wchodzącym około dziesięć metrów w głąb jeziora.
Staliśmy tak przyglądając się w milczeniu (oczywiście patrzeliśmy się na jezioro a nie na siebie).
Na gładkiej tafli jeziora odbijał się księżyc i mnóstwo gwiazd……
Jonas chwycił mnie za rękę popatrzał się w oczy i……
- Aaaaaa!!! – zaczęłam się drzeć
Jonas skoczył do jezora ciągnąc mnie za sobą do wody. Na początku byłam na niego bardzo wkurzona i poznał to po moim wzroku. Natychmiast banan znikł z jego twarzy. A ja nie umiałam wytrzymać ze śmiechu i zaczęłam chlapać go wodą. On zbaraniał, bo ja mam taki bardzo przerażający wzrok jak jestem na kogoś wkurzona, a tu nagle się zaczynam śmiać…..
Zaczęliśmy się wygłupiać jak jakieś dzieci…
Wyszłam na to „molo” i looknęłam na komórę, którą na szczęście zostawiłam na tym mostku.
- Może byśmy już wracali ?? – spytałam
- A która jest?? – spytał się Jonas, który ciągle pływał
- Po trzeciej…..,
Do domu wróciliśmy tą samą drogą, którą wyszliśmy (tj. po drabince). Wyglądaliśmy jak dwie zmokłe kury ( ptasia grypa atakuje heh). Jonas dał mi do przebrania swoje jeansy i koszulkę. Później wysuszyłam sobie włosy suszarką jego mamy, którą zresztą sam mi dał.
Przebrani poszliśmy na dół zobaczyć czy zostawili nam pizzę, bo byliśmy strasznie głodni. Kiedy weszliśmy do salonu wszyscy przestali tańczyć i patrzeli się na nas…. ( kurde może ja jestem ufoludkiem??)
To były straszne spojrzenia…..
„O Boże co oni sobie pomyśleli??” – szybko przeleciało mi przez głowę.
Ale co oni sobie myśleli?? I czemu się tak dziwnie na nas patrzą??
Poszliśmy do kuchni. Jonas od razu wszamał pół pizzy, a ja wypiłam tylko Coca-Colę, bo ta cała sprawa odebrała mi apatyt.

- No to cześć!! – powiedziałam wychodząc z „królestwa” Meukensów, w którym trwała jeszcze impra.
- Cześć! Do jutra!! – pożegnał się Jonas
Do hotelu szliśmy z TH.
Z przodu szła Du$ka z Tomem. Później szedł MarCin z Georgiem dyskutując na temat tricków na gitarze basowej. Po nich szedł PiotRek, Gustav i Bill. Kłócili się o to, która aktorka jest najseksowniejsza.
A na końcu szłam ja…. Sama….
Rozmyślałam o całej tej sytuacji.
O tym co będzie jak pojadę do Polski…..
O tym czy Du$ka będzie wtedy jeszcze z Tomem ……
O tym, że jestem sama…..
Dalej bym się tak pogrążała w myślach gdyby nie fakt, że poczułam, że ktoś trzyma mnie za rękę….
To był Jonas… Popatrzał się na mnie i jak zawsze uśmiechnął….
Dalej tak szliśmy i jak zawsze gadaliśmy o bzdetach…..
Zauważyłam, że nic tak nie zbliża ludzi jak gadanie o takich z pozoru nie ważnych rzeczach…..


The post has been approved 0 times
View user's profile
chiquita
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 03 Feb 2006
Posts: 269 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: eu-de-zet ;)

PostPosted: Mon 19:54, 06 Mar 2006 Back to top

ja mam zbereźne myśli? Razz ee tam Razz to tylko był taki maciupki joke ^-^

ale tu wszystko zwariowane Razz ciekawa jestem co będzie dalej...


The post has been approved 0 times
View user's profile
Xinkówa
Adminka
Adminka



Joined: 19 Jan 2006
Posts: 602 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Belgium

PostPosted: Mon 20:13, 06 Mar 2006 Back to top

obiecuję, że kiedyś przeczytam to opko, bo widzę, że napewno jest ciekawe, ale kurczę teraz jestem taka zalatana, że nawet swoje przestałam pisać ;p


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Mon 21:17, 06 Mar 2006 Back to top

Ech....normalnie co raz romantyczniej się robi <marzyciel>.
A tak w ogóle masz rację,daj sobie spokój z Nielsem, bierz się za Jonasa!! Smile
Też uważam,że nic nie zbliża lepiej jak gadanie o bzdetach.
Pzdr!! Wink


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Tue 17:31, 07 Mar 2006 Back to top

Part XV
05:46 pokój dziewczyn
- Dusia…. Jak było na imprezie?? - spytałam się kumpeli nie umiejąc zasnąć
- Normalnie GIT!! Żałuj, że Cię nie było. A właściwie gdzie byłaś?? – spytała
- Ja?? Byłam nad jeziorem….
- Yyyy…. A jak wyszłaś ??-spytała, bo nie zauważyła naszej „ucieczki”
- Wyszliśmy przez okno….- tłumaczyłam
- Ale wiesz…. Było cudownie….- rozmarzyła się moja psiapsióła

Opowiadałyśmy sobie wczorajszy/dzisiejszy dzień. Przegapiłam grę w butelkę. Du$ka mi opowiadała….
Otóż: butelką kręcił Bill. Wypadło na: Du$kę. Zadanie: pocałować Fifiego. Oczywiście Du$ka nie wykonała zadania. Kara: pocałować Toma…. No oczywiście Du$ka z przyjemnością wykonała karę……
Mówiła, że było cudownie…..A ja żałowałam, że nie pocałowałam Jonasa….
- Więc jednak masz chłopaka?? – spytałam się Du$ki
- Tak. A ty??
- Chyba na pewno może raczej tak…. – powiedziałam po czym zamknęłam oczy i zasnęłam

9:38
- Oooo!! Panienki jeszcze śpią….. - usłyszałam głos PiotRka
- Aaaaaa!!!! – zaczęłyśmy się z Du$ką wydzierać
Chłopcy (oczywiście z TD’sCh) zaczęli nas „kulturalnie” budzić lejąc lodowatą wodą….
- Idioci!!! – krzyknęłam
- Powaliło was??!! – dołączyła się Du$ka
- Mamy dla was świetną nowinę…. – oświadczył z dumą MarCin
- Jasne…. Wy?? – spytałam ignorującym tonem głosu
- Dzisiaj jedziemy do Polski!! – krzyknął uradowany PiotRek
- Co??? – krzyknęłyśmy załamane
- No…. Ale jajca… Nareszcie sobie stąd pojedziemy….. – powiedział tak samo jak PiotRek uradowany MarCin
- Ja nie chcę!! – krzyknęłam
- Co?? Przecież nie chciałaś tu przyjeżdżać!! – przypomniał mi PiotRek
- Ja też nie chcę!! – krzyknęła moja kumpelka
- Yyyy ja was nie rozumiem…. – podsumował PiotRek po czym podszedł do drzwi.
- Pakujcie się!! – rozkazał nam MarCin po czym wyszli

- Agata!! Wiesio dzwoni!! – krzyknęła do mnie Du$ka
- Kurde czemu on zawsze do mnie dzwoni?? – zadałam pytanie niewiadomo do kogo
Wiesio potwierdził nasz wyjazd i kazał nam się natychmiast pakować. Nie chciałyśmy jechać no, ale z Wiesiem na ma dyskusji……
- Dusia jak ja mam mu to powiedzieć?? – spytałam się kumpelki – Telefonicznie czy osobiście??
- Nie wiem. Rób jak chcesz…
Zadzwoniłam.
- Jonas…. Jest taka sprawa….- powiedziałam od razu nawet się nie witając
- No?? – spytał zaspany. Musiał niedawno wstać, bo miał taki śmieszny głos
- Dzisiaj jadę do Polski….- oznajmiłam
- Co?!!- krzyknął
- Cześć….- po czym się rozłączyłam
Spakowana usiadłam na łóżku. Złożyłam jeansy i koszulkę Jonasa, którą mi wczoraj dał.
- Agata!! Jedziemy!! – krzyknęła Du$ka
- Idę!!- po czym zamknęłam hotelowe drzwi…
Wsiadłam do busa i….. zdziwko…..
Na dwóch przednich siedzeniach siedziały paszczury.
Jechaliśmy jakieś 500 metrów, a ja do kierowcy:
- Zatrzymaj się pan!!
Bus się zatrzymał, wszyscy patrzeli się na mnie jak na idiotkę, a ja wybiegłam z busa.

- Przyszłam się pożegnać…. – oznajmiłam Jonasowi, który otworzył mi drzwi
- Acha… - powiedział.
Tylko „acha”???
- Yyy masz….. - powiedziałam wręczając mu jego ubrania
- No, a to są twoje…. – powiedział podając mi moje ubrania, które wczoraj mokre u niego zostawiłam
- No to ….. cześć….. – powiedziałam i zrobiłam w tył zwrot
- Cześć!! – powiedział
Całą drogę byłam cicho. Słyszałam jak paszczury coś wyją ( to chyba było DDM, ale nie wiem, bo one tak sepleniły, że nie umiałam zrozumieć…;/). Kiedy polookałam na wszystkich „zgromadzonych” zauważyłam, że wiedźmy zarywają do naszych chłopaków. No znaczy nie naszych, chłopaków z mojego zespołu…. Widziałam wzrok PiotRka. To był wzrok błagający o pomoc…. W pewnym momencie usiadł obok mnie i chwycił za rękę. Już chciałam się wydrzeć : „ Co ty Se ku*wa robisz??”, ale zobaczyłam, że patrzy się na jedną z nich ( nie wiem, którą, bo ich nie odróżniam ) i powiedział:
- Ej no weź ja mam dziewczynę….
Spojrzałam na niego z przerażeniem, ale chcąc uratować kumpla powiedziałam :
- Spadaj od mojego chłopaka !!
- Nie wyglądacie na parę….. – oznajmiała
- Jak to nie??!! – wydarłam się
- Spadaj na drzewo prostować banany paszczurze!! – krzyknął PiotRek
Zauważyłam, że MarCin ma taki sam problem, ale na szczęście była druga dziewczyna w zespole ( czyli Du$ka).
Paszczury odczepiły się od „naszych” chłopaków i znowu coś śpiewały. A ja znowu zamilkłam. Dalej wyły, ale w końcu nie wytrzymałam i spytałam:
- Co wy śpiewacie??
- „Schrei” – oznajmiły
- Wiecie co?? Kikx lepiej śpiewają.- powiedziałam, a one popatrzały się na mnie jak na aliena
Te ich „Schrei” przypominało bardziej „Sraj”, ale to się już wytnie.
Przez całą drogę kimałam. Obudziłam się dopiero w okolicach Pszczyny czyli jakieś 20 km, od mojego Suszca….
Podwieziono nas do domów, a ja weszłam do domu. Poopowiadałam rodzince jak było po czym położyłam się spać. Nikomu nie wspomniałam o Jonasie, nawet mojej siostrze, a jej mówię wszystko….


// niewiem kiedy dodam next part, bo musze czytac "krzyżaków" i zabardzo nie mam na nic czasa, jak cos to może w piatek, ale jeszcze nie wiem ;//


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Tue 18:02, 07 Mar 2006 Back to top

Łojej,to smutne Sad. Dlaczego wyjechaliście?? Wstrętny Wiesio!!
Ale mam nadzieję,że będzie happy end. Jonas przyjedzie do Polski i bedziecie żyli długo i szczęśliwie Very Happy.


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Fri 17:50, 10 Mar 2006 Back to top

Part XVI
Dni jakoś leciały….
Było parę koncertów, jakieś tam występy, jakieś trasy koncertowe po ojczyźnie…

1 wrzesień 2006
No i trzeba do szkoły. Wiesio obiecał nam, że nie będzie żadnych koncertów co najmniej do Świąt. Prosiliśmy go o to, bo nie chcieliśmy już jeździć, żeby nie zawalić budy….
W końcu był spokój i codzienna szara monotonia…. Trochę mi brakowało tych koncertów, imprez rockowych….

19 październik 2006
- Agata!! Ktoś do ciebie!! – darła się moja siostra otwierając drzwi. Ja myślałam, że to Klaudia, a tu zdziwko….
- Musicie się zbierać. Po jutrze rozpoczynamy trasę koncertową. W USA……- oznajmił stojący w drzwiach Wiesio
- Ale jak to??!! Obiecałeś!! – wydarłam się na niego. Po raz drugi Wiesio zepsuł mi plany….
- No cóż ja poradzę… - powiedział
- Jesteś menagerem!! Ja nie chcę!! Nikt nie chce!! – wydarłam się na niego
- Dzwoń po resztę. Jutro mamy samolot…. – oznajmił po czym poszedł

Powiadomiłam resztę. Nikt nie był zadowolony….
Spakowani czekaliśmy pod moim blokiem na busa. Wszyscy znajomi się pytali gdzie jedziemy, a jak mówiliśmy, że do Stanów to byli bardzo podnieceni….
Nienawidzę podróży, więc zawsze w samolocie, pociągu nawet aucie kimam. Tak też było tym razem.
Włączyłam sobie discmana i wrzuciłam mp3. Już powoli zasypiałam, ale usłyszałam „Denk aan mij”…. Wtedy polookałam na wszystkich jakbym była naćpana, bo myślałam, że znowu mam schizy….
Lecieliśmy wtedy nad Belgią. Chwyciłam komę i wykręciłam numer do Jonasa. Nie chciało mnie połączyć. Próbowałam też do Nielsa, Thomasa i Philipa, ale się nie dało…Nie skapłam się, że jestem hen daleko nad powierzchnią ziemi….
Dałam sobie spokój i zasnęłam…..

- Agata…. Wstawaj…. – budziła mnie Du$ka
- Co?? – spytałam
- Jesteśmy… - oznajmiła
- Już?? – spytałam po czym wyszłam z samolotu
Dostaliśmy duży apartament w Nowym Jorku. Od razu wpadłam do pierwszego lepszego pokoju i powiedziałam, że będzie mój. Jak się później okazało mój był najładniejszy….
Pod oknem było duże łóżko… Bez żadnych koronek, żadnych dziewczęcych wstawek… Pokój był cudowny… Cały urządzony był w różnych odcieniach beżu… Du$ce trafił się cały urządzony w koronki i takie tam dziewczęce pierdołki….. Pokój PiotRka był w tonacji zieleni, a Marcina był niebieski……
Mieliśmy duży salon wyposażony w drogi sprzęt RTV…. W kuchni mogliśmy przyrządzać żarcie. Oczywiście gotowaniem zajmowała się Du$ka, bo ja nie umiem gotować. Pomagał jej PiotRek, a my z MarCinem w tym czasie graliśmy na symulatorze w wyścigi….
Z salonu wychodziło się na balkon. Mieszkaliśmy na ostatnim piętrze, więc było cool…. Było kilka koncertów. Ogólnie świetnie się bawiliśmy….

Pewnego wieczory graliśmy w państwa-miasta… Około godziny dwudziestej trzeciej położyliśmy się spać. Nie umiałam zasnąć…. Spojrzałam na zegarek 0:00…. Poszłam nalać sobie picia. Coś mnie wzięło i poszłam posiedzieć sobie na balkon. Było zimno, ale nie szłam stąd. Siedziałam tak sama i przypomniało mi się ciepłe lato tego roku….
Przypomniałam sobie imprezę u Jonasa… Przypomniałam sobie jak fajnie mi się z nim gadało na tym dachu… Zrobiło mi się smutno. Siedziałam tak pogrążając się we wspomnieniach…. Siedziałam podziwiając bezchmurne niebo z mnóstwem gwiazd i pięknym, dużym księżycem…. Tak jak wtedy na dachu domu… Nagle ktoś zarzucił mi na ramiona sweter…
- Nie jest Ci zimno?? – spytał się PiotRek
- Nie… - powiedziałam wchodząc do środka

Była godzina czwarta…Położyłam się spać.
Rano obudziłam się około jedenastej. Byłam dziwnie zmęczona.
- Agata … Co ty wczoraj robiłaś na balkonie?? – spytał się PiotRek
- Siedziałam…- powiedziałam
- No ja wiem, że siedziałaś, ale było cholernie zimno, a ty se kurde tam siedziałaś i nic se z tego nie robiłaś!! – wydarł się na mnie
- A od kiedy ty się mną przejmujesz?? – spytałam robiąc sobie kawę
PiotRka zatkało, a Du$ka i MarCin słuchali naszej rozmowy
- Yyy…. Jesteśmy kumplami, więc się przejmuję… - powiedział zmieszany
- MarCin też jest moim kumplem, a się nie przejmuje…. – powiedziałam spokojnie
- No i ?? – wyjechał na mnie
- Co ty taki nerwowy jesteś?? – spytałam i poszłam do łazienki

Dzisiaj występowaliśmy w jakieś wielkiej sali koncertowej. Jechaliśmy sobie spokojnie naszym busem przez NY, a tu nagle:
- O shit!! Co to za idiota??!! – wydarł się nasz kierowca.
Dobił do nas jakiś inny bus. Natychmiast kierowca wyszedł z pojazdu i zaczął wydzierać się do kierowcy busa, który do nas dobił. Wyszłam z wozu, a reszta, nawet Wiesio zostali w środku. Pan Kazio (bo tak nazywał się nasz kierowca) zaczął klnąć na tamtego. Przysłuchałam się, że tamten przeklinał po niemiecku. A to, że bardzo dobrze mówię po niemiecku poprawiło sytuację. Rozmawiałam z kierowcą tamtego busa i okazało się, że niechcący dobił do naszego busa. Rozmawiałam z nim dłuższą chwilę, ale zamilkłam gdy z samochodu wyszło dwóch chłopaków…
- Dusiaaaaaa…. – powiedziałam a, ona wyszła z busa i ją też zatkało
Z busa wysiedli bliźniacy Kaulitz dowiedzieć się co się stało. Oczywiście był jeden happy-end, bo Du$ka spotkała swojego chłopaka. Ja się przywitałam i pojechaliśmy dalej obitym pojazdem….

- Zamknij się wreszcie wieśniaro!! - krzyknęłam na któregoś z paszczurów, który udaje punkówę (tzn. maluje oczy na czarno).
- Przecież ja bardzo pięknie śpiewam!! – wydarła się na mnie, ale gdy zobaczyła wzrok mój i mojej paczki to się zamknęła.
- Mam już dosyć tego twojego wycia!! słyszysz?? Mandaryna w Opolu lepiej śpiewała!! – wyjechałam, a ona się zamknęła

Na koncercie było spoko tylko jak po każdym bolało mnie okropnie gardło i prawa ręka (od śmigania na gitarce ;P)


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Sat 12:15, 11 Mar 2006 Back to top

hmmm.....taka jakaś smutna ta część. Nie wiem czemu.
Ech te paszczury Hrm zawsze muszą się przyczepić.


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Tue 16:59, 14 Mar 2006 Back to top

Part XVII

7:00
- Wstawać!! – słyszałam głos Wiesia, czekając na to aż zapuka do moich drzwi. – Wszyscy do salonu!!
Do salonu weszłam jako ostatnia. Wszyscy polewali się z mojego fryzu ;/…. Wyglądałam jakbym wyszła z buszu ( nie no fryz pierwsza klasa ;D).
- Mam dla was wiadomość – oznajmił z dumą
- Taaa….jasne – powiedziałam lekceważąco
- Nagrywamy nową piosenkę. Z Tokio Hotel… - powiedział nam menager
- Mam napisać?? – spytałam się, bo to ja zawsze pisałam piosenki, a pomagała mi Du$ka
- Nie. Bill już napisał. – oznajmił spokojnie
- Nie będę śpiewać jego piosenek!! – wydarłam się
- Agata weź się uspokój!! – krzyknął Wiesio – Acha, rezygnujemy z twojej gitary.
- Czemu z mojej?? – wydarłam się
- Żeby była harmonia w grupie. – powiedział spokojnie
- To moja wina, że on nie umie grać na gitarze?!?!- wyjechałam
- To tylko jedna piosenka! – uspokajał mnie menager, którego miałam serdecznie dosyć
- Przecież wiesz, że nie umiem jak jakoś ciota stać na scenie bez gitary!! Wiesz co?? Mam cię dosyć!! Słyszysz?? Dosyć!! – krzyczałam jak opętana.
- Agata!! Wracaj!! – krzyczał Wiesio
- Fuck You !! – krzyknęłam trzaskając drzwiami.
Często miałam takie odchyły, że darłam się wylewając od razu cały żal, wszystkie emocje….
- O 14:00 na dole. – usłyszałam słowa Wieśka i trzaśnięcie drzwiami.

14:15
- Gdzie ten idiota?!!?? – pytałam się. Byliśmy już na dole a nasz zupełnie zorganizowany menager się spóźniał.
- Idzie. Widzisz i po co te nerwy?? – powiedział Piotrek
- Te „nerwy” zaraz mogą pozbawić Cię uzębienia – powiedziałam.
- Dobra idziemy. – powiedział nasz kochany menager, który najwyraźniej się na mnie obraził.

Piosenka była jakaś bezsensowna. Byłó coś tam o miłości. Że coś tam ktoś tęski i nie umie żyć bez swojej drugiej połówki…..Zaśpiewać zaśpiewałam nie było problemu, ale Wiesio mówił, że ta piosenka mi się spodoba, bo jest cool. Wchodząc na salę Bill oświadczył nam, że ułożyli już melodię. Byłam na niego nieźle wkurzona. W sumie to nie liczyłam nawet na to, że tą piosenkę da się wylansować ;/. Szło nam nieźle, ale miałam już dosyć tej całej sprawy. Menager chce nam układać życie. Kiedyś serio chciałam mu wykrzyczeć, że mam go dosyć no i udało mi się, ale chciałam zrobić to w inny sposób.
Po skończonej próbie poszłam do apartamentu i walnęłam się do łóżka.

8:52
- Wstawać!! – krzyczał Wiesław otwierając po kolei drzwi kumpli. Czekałam tylko na to, żeby wpadł do mnie. Jednak nikt nie wchodził…Postanowiłam wleźć do salonu. Wszyscy siedzieli na kanapie i chyba czekali na mnie. Popatrzeli się na mnie, na Wiesia i później na sufit. Wiedziałam, że coś się stało…
- Co się kurde dzieje?? – spytałam
- Chłopcy idziemy. – powiedział Wiesio wychodząc z chłopakami
- Yyyy…. Du$ka co się dzieje?? – spytałam się kumpeli
- Nic. – powiedziała – Ubieraj się.
- Przecież… Ale?? – nie umiałam się wysłowić i poszłam się ubrać. Ubrana czekałam na Du$kę, która robiła make-up.
- Chodź!! – powiedziała, wzięła mnie za rękę i wyszłyśmy.

- Ej Du$ka po co my tutaj do cholery jesteśmy?!?! – spytałam się idąc ulicą przy której było mnóstwo butików z sukienkami wizytowymi.
- Nie wkurzaj się. Wiesio kazał nam kupić sukienki… - powiedziała
- Czy go poje… - przerwałam widząc wzrok przyjaciółki, która nienawidziła mojego przeklinania – powaliło??
Wtedy się serio wkurzyłam. Ten palant myśli, że ja bez potrzeby wbiję się w kieckę?? Nawet na wesela nie zakładam kiecki….. Coś mi odbiło i wzięłam Du$kę za rękę do pierwszego lepszego salonu fryzjerskiego. Postanowiłam się przeciwstawić Wiesiowi. Po jakiś 2 godzinkach wyszłam od fryzjera z nową fryzurką. Zafarbowałam sobie moje brązowe włoski na kolor kruczoczarny z krwistoczerwonymi pasemkami. Teraz przyszła pora na sukienkę. Wchodząc do jakiegoś od razu usiadłam sobie wygodnie w fotelu i mówiłam co myślę na temat sukienek, które Du$ce podawała ekspedientka ze sztucznym bananem na mordzie. Najładniej jej było w złotej sukience, którą zresztą kupiła.
- No chyba nie…. – powiedziałam ekspedientce, która podawała mi różową suknie z kokardkami, perełkami, cekinami, wstążeczkami i innymi takimi badziewiami. Przymierzyłam mnóstwo sukienek i miałam już dosyć, ale sprzedawczyni podała mi sukienkę. Wiedziałam, że ją kupię.
Była uszyta z satyny. Marszczona w talii sukienka od razu wpadła mi w oko. Była oczywiście czarna. Nie no ona była cudowna!! ( czy ja powiedziałam, że jakaś kiecka jest ładna?? ;/ buuu jest ze mną coraz gorzej ;/). Dokupiłam sobie do niej czarne szpilki i było spoko. Nareszcie po jakieś godzinie wyszłyśmy z butiku. Du$ka pognała na poszukiwanie złotych szpilek pasujących do jej nowej sukienki, a ja ruszyłam w stronę mojego tymczasowego mieszkania. Zadzwoniłam do Marcina chcąc się dowiedzieć jak mu shopping idzie.
- Jak jeździsz palancie?!?! – wydarłam się na kolesie, który jadąc na deskorolce przewrócił szanowną AgaTkę.
- Sorry to było niechcący. – powiedział
- No ja mam nadzieję, że niechcący. – powiedziałam podnosząc dupsko z chodnika
- To ty?? Agata!?!? – wydarł się
- Zamknij się!! Nie chcę żeby ludziska mnie poznali!! – powiedziałam zatykając mu jadaczke żeby nie palnął jakiegoś głupstwa.
Gadaliśmy chwilę, a później poszliśmy do jakieś knajpki. Koleś ma na imię Steve. Był spoko. Nieźle nam się gadało. Spytał się czy nauczę go jakiś tricków gitarowych. Zgodziłam się, ale tylko pod warunkiem, że on nauczy mnie jeździć na deskorolce. Wymieniliśmy się numerami i spokojnie wróciłam do domku.
Od razu wpadłam do pokoju Du$ki, żeby te wredne małpy (tzn. chłopacy) nie zobaczyli mojego nowego fryza.
- To my już idziemy!! – o oznajmił nam PiotRek
- A gdzie to jest?? – spytałam nie otwierając drzwi
- W tej dupnej Sali na dole!! – krzyknął po czym usłyszałam trzaśnięcie drzwi.
Ubrałam się zrobiłam make-up, a Du$ka zajęła się moim fryzem.
- Która jest? – spytałam się kumpeli
- 20:34… - powiedziała
- Osz kur*wa!! – wydarłam się
- Co?!? – spytała się Du$ka
- Już dawno miałyśmy tam być!! – krzyknęłam wyciągając Du$kę z „mieszkania” za rękę.

- Czy Ciebie pogięło?!?! – pytała Du$ka, patrząc na mnie jak na aliena
- No co?? – spytałam
- W windzie?? – patrzyła się na mnie dziwnym wzrokiem
- No co!! – powiedziałam. Nie wiem czemu się na mnie tak patrzała. Przecież ja tylko malowałam usta. W windzie. Bez lusterka…..
- Wyjechałam?? – spytałam się Du$ki czy błyszczyk mam jedynie na ustach.
- Nie. I chodź już. – powiedziałą chwytając mnie za rękę.
Wchodząc na salę poczułam zmieszanie. Wszyscy dziwnie się na nas patrzeli. Podeszłam do chłopaków.
- Schowacie mi komórę? – spytałam
- A nie możesz sobie do torebki schować?? – spytał
- Do tego?? – powiedziałam pokazując coś co mi bardziej pod portfonetkę zajeżdżało
- Dobra daj. – powiedział
- Acha i jeszcze błyszczyk….. i lusterko….-mówiłam podając mu kolejne rzeczy. – i jeszcze tusz…. No i portfel jeszcze…….
- A co ja torebka?? – spytał
- Najwyraźniej tak. – powiedziałam i popatrzałam na Marcina. Nie odwracał ode mnie wzroku. Wytrzeszczyłam patrzały, a on nic.
- No co?!? – spytałam poirytowana
- Nic. Fajnie ci w tym kolorze. – powiedział
- Yyyy…. Zawsze noszę czarne ubrania, więc ja nie widzę różnicy….. – powiedziałam zdziwiona
- Chodzi mi o twój fryz. – powiedział
- Acha… - powiedziałam, popatrzałam się na niego jak na aliena i poszłam się spytać Wiesia po jaką cholerę my tu jesteśmy.
- Po kiego grzyba my tu kisimy?? – spytałam
- Będziemy na gali MTV. A później mamy bankiet…. – powiedział spokojnie
- Czy ciebie pogięło?? – spytałam się – Zespół punk- rockowy wziąłeś na jakąś marną galę??!! W tym momencie mogłabym być ze Stevem!!!!
- Dostaniecie nagrodę. – powiedział myśląc, że mnie tym pocieszy. – Z jakim Stevem. Mówiłem Ci, że masz nie umawiać się z żadnymi chłopakami.
- A żebyś się nie zdziwił. I nie mów mi co mam robić. Bo chyba mi nie powiesz, ze twoim marzeniem było zostać menagerem czwórki małolatów, którzy cię nie znoszą?? A szczególnie jedna z nich??? – spytałam myśląc o sobie
- Masz rację. To nie było moje marzenie. – powiedział
- To po co z nami jesteś?? Przecież mi Ci życie uprzykrzamy!! – stwierdziłam
- Agata…. Ja to zrobiłem dla Tomka…– powiedział a mnie zacięło…


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Tue 19:02, 14 Mar 2006 Back to top

yyyy....trochę nie łapię. Pogmatwana ta część. A kto to jest Tomek?? Smile


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Wed 16:10, 15 Mar 2006 Back to top

Asiula mash odpowiedź:

Part XVIII
Tomek był synem Wieśka. Nie lubiłam go. Chociaż to właśnie on nauczył mnie grać na gitarze akustycznej….
Był….. jakby to nazwać…. ciotą. Ubierała go mamusia. Nigdy nie stawiał się starym. Był spokojny i nieśmiały. Wiele razy słyszałam, że się we mnie zabujał, ale nie brałam tego na poważnie. On był całkowitym przeciwieństwem mojej osoby. Bo co to była by za para?? Ja buntownicza i odważna chłopczyca, która nic nie bierze na poważnie. On nieśmiały chłopak, który nigdy nie przeciwstawił się starym. To by nie wyszło. Nie mówię, bo przystojny był, ale wygląd się przecież nie liczy. Był w wieku mojej siorki Beci (rocznik ’89). Dało się z nim pogadać, ale on nie mówił slangiem. O swojej matce gadał jak najlepiej kiedy jego qmple gadali, że ich matki to szmaty.

Kiedy Wiesiek wymówił te słowa przypomniałam sobie te wszystkie kolacje, imprezy i takie tam spotkania. Prawie zawsze tam był Tomek. Na koncertach też bywał chociaż nie za bardzo wierzę, że lubi taką muzę.

- Jak to?? – spytałam po długiej chwili
- Agata. Wiem, że nie powinienem Ci tego mówić… Agata. Tomek Cię kocha… - powiedział do mnie pierwszy raz ciepłym tonem głosu. Zawsze mówił do mnie szorstko, przez to, że mu życie uprzykrzyłam.
- Acha…. – powiedziałam i poszłam do qmpli. Pytali co się stało. Chciałam im powiedzieć, ale wzywali już na salę.
Na tej całej gali było okropnie nudno. Jakiś facio czytał coś i później zapadła grobowa cisza.
Esemesowałam z siedzącą obok Du$ka. Nagle wszyscy wstali no i my też. Nadal było cicho. Nagle Du$ka palnęła cytatem z Epoki Lodowcowej:
- Nikogo nie obchodzi dola Sida Leniwca….. – powiedziała z perfidnym uśmieszkiem wiedząc, że te słowa kojarzą mi się z bardzo śmieszną sytuacją w moim życiu. Ja jej też coś palnęłam na ucho i na dobre się roześmiałyśmy. Dalej byśmy się tak polewały, ale zobaczyłam, że wszyscy patrzą się na nas jak na alieny.

- Powitajmy debiut roku!! Prosto z Polski zespół The Devil’s Children!! - usłyszeliśmy, a Wiesio kazał nam wstać.
Staliśmy na scenie. Oczywiście Agatkę musieli postawić naprzeciwko tego starego dziadka, który trzymał nagrodę. Trzymał ją i próbował mi wręczyć. Jednak mi się jakoś nie śpieszyło. Wręczył ją w końcu Du$ce. Poklaskali nam treszq i poszliśmy.
Na bankiecie było cholernie nudno. Piotrek z Marcinem zarywali do jakiś lasek. Du$ka tańczyła z Tomem.
A ja jak ciota siedziałam sama. Podszedł do mnie Bill i zaczął coś bez sensu pieprzyć.
- Odwal się koleś!! – krzyknęłam mając go już dosyć
- Dobra to ja idę. Do jutra. – powiedział odchodząc
- Do jutra?? – zerwałam się z miejsca
- No nie mówił Ci twój menager?? – spytał
- O czym??
- No to do jutra. Nie mogę doczekać się nagrań do klipu. – powiedział
- Jakiego klipu?? – spytałam
- To cześć. – powiedział i odszedł
No i znowu ja się o wszystkim ostatnia dowiaduję….
Około 2:00 poszliśmy do swojego apartamentu.

c.d.n.


The post has been approved 0 times
View user's profile
Du$ka :))
Guest





PostPosted: Wed 17:41, 15 Mar 2006 Back to top

AgaTko to your opko jest serio gitowskie Smile) podoba mi siem bardzo... tym bardiej ze wsysko cio tam piszesz o naszych charakterkach jest po czesci prawda heheh... Juz sie nie mogem doczekac kolejnej czesci... i jak to mowi beatka --> miziaj tak dalej a bedzie git buheheh :] ps chyba jednak nie przechodze na polszczyzne caluski for u papap:*:*
Display posts from previous:      
Post new topicReply to topic


 Jump to:   



View next topic
View previous topic
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: All times are GMT + 2 Hours