Xink Forum Index  
 FAQ  •  Search  •  Memberlist  •  Usergroups •  Galleries   •  Register  •  Profile  •  Log in to check your private messages  •  Log in
 The Devil's Children.... View next topic
View previous topic
Post new topicReply to topic
Author Message
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Mon 20:44, 27 Mar 2006 Back to top

Robi się co raz ciekawiej.
"Far Away"- uwielbiam tę piosenkę!! Też często ją włączam na "replay" i zatapiam się w marzeniach. Ech....aż żem się zamyśliła Razz.


The post has been approved 0 times
View user's profile
Drianka
Adminka
Adminka



Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P

PostPosted: Tue 6:13, 28 Mar 2006 Back to top

no, no, no... dzieje sie coraz wiecej. no ale ta piosenka... miodzio ;] i jeszcze ten "spec" od muzyki... hehe a Wiesiek? co on sobie wyobraza?Razz czekam na czesc kolejna


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Tue 16:41, 28 Mar 2006 Back to top

Part XXIII
- Idziecie do studia?? Bo ja nie… - powiedziałam po chwili
- Powaliło Cię kobieto?? – spytał Piotrek
- No co?? Co mi może zrobić?? – spytałam
- Yyy, rób jak chcesz, ale jak będziesz miała kłopoty to twoja sprawa…. – powiedział Piotrek po czym poszedł
„Mam iść?? Kurde, a jak serio będę mieć kłopoty?? Osz kurde chyba serio pójdę…” –myślałam
- Yyy, Duśka, poradzisz mi?? – spytałam
- Ale w jakiej sprawie??
- No czy mam iść…
- Wiesz może byś szła…
- Dzienki Duśka!! Co ja bym bez ciebie zrobiła?? – powiedziałam wbiegając do swojego pokoju
Szybko się ubrałam, umyłam, uczesałam i takie tam.
- Duśka, gdzie jest moja czapka z daszkiem?! – darłam się
- Która??
- No ta czarna… - powiedziałam wchodząc do salonu
- Agata… Praktycznie wszystkie twoje czapki są czarne…
- Też fakt. Ale mam dwie granatowe i jedną czerwoną. – powiedziałam
- No to o która Ci chodzi?? – spytała
- No o tą z Pumy… Yyy ona jest czerwono-czarna?? Chyba…
- Spytaj się Marcina – powiedziała
- A czemu jego?? – spytałam
- Bo ostatnio miał ją na sobie. Nie pamiętasz??
- Moją czapkę?? Co z tego, że jest męska!! Ale jest moja!! – krzyknęłam – Dzienki… - dodałam po chwili

- MARCIN!!! KOCJAK CZY JAK SIĘ ZWIESZ!!! – zaczęłam krzyczeć
- Co?? – spytał
- Moja czapka.. – powiedziałam wystawiając rękę po moją „szczęśliwą” czapkę
- Piotrka się spytaj. Ja jej nie mam!! – powiedział
- Jak to jej nie masz?? Musisz ja mieć!!
- Masz moją – powiedział wręczając mi swoją czarno-niebieską czapkę marki Nike
- Dobre i to… - powiedziałam odchodząc z jego czapką w reku
- Piotrek!! Cioto, idziemy!!
Wyszliśmy na ulicę. Zapomnieliśmy w którą stronę się szło.
- Osz kurde… - powiedziałam cicho
- Co?? – spytał się Marcin
- Wiecie, w którą stronę?? – spytałam
- Nie za bardzo…
- Agata, zadzwoń do Wieśka… - „doradził” mi Piotrek
- Nie!! Co ty sobie myślisz??
- No nie mamy wyboru!!
- Sam sobie dzwoń. Mamy wybór. Dusiaaa… Zadzwoń do Toma.. – powiedziałam i zrobiłam maślane oczy
- Dobra… - powiedziała szorstko
- Co to za mina?? – spytał Marcin
- Nic… - powiedziała szukając jego numeru w książce telefonicznej w komie
- Duśka!! Widzę, że coś się stało!! – krzyknęłam
- Bo wiesz co?? Tu są chłopaki i nie chcę mówić. Powiem Ci wieczorem. Okej??
- Okej. Dobra dzwoń. – powiedziałam
Duśka zadzwoniła i Tom jej wszystko wytłumaczył. Weszliśmy do studia.
„ O Bosh, to będzie najgorszy teledysk… O My God… Ale czemu z TH??” - pomyślałam
Włożyłam ten strój, który kilka (?) dni temu przymierzałam. No raczej kazano mi go włożyć. Wiesiek się do mnie nie odzywał co było bardzo dziwne, bo wśród człowieków zgrywał najlepszego menagera, naszego przyjaciela…
- Duśka. Znasz scenariusza?? – spytałam
- Nie. Weź mi nie mów. Na początku cieszyłam się, że będziemy mieć klipa z Th, a teraz żałuję… - powiedziała. Dzisiaj była jakaś dziwna. Naprawdę dziwna. Jeszcze jej takiej nigdy nie widziałam.
- Duśka powiesz mi wreszcie co się stało?? – spytałam
- Dobra…
- AGATA!! KLAUDIA!!! CHODŹCIE JUŻ!!! – przerwał jej Piotrek.
(Żebyście wiedziały Duśka ma naprawdę na imię Klaudia)
- Kurde w takim momencie… - powiedziałam
- Powiem Ci później.. – powiedziała i poszłyśmy
Staliśmy nie wiem po kiego grzyba. Chyba czekaliśmy na Wieśka.
- I po co nas wołaliście?? – spytałam
- Ten koleś kazał – powiedział Marcin wskazując na naszego „speca” od muzyki
- Osz ku*rwa!! Co ten pedał tu robi?? Przecież nie pracują dla nas!! – krzyczałam
- Weź się uspokój. Patrz, pedał idzie, na pewno nam powie.. – powiedział Piotrek. Pedał to Wiesiek tak dla uściślenia sprawy.
- Dobra to teraz wam to trochę z grubsza wytłumaczę… - powiedział flegmatycznie
- No dawaj!! – krzyknął Marcin
Wiesiek nam wszystko wytłumaczył. W pewnym momencie krzyknęłam:
- Że co?!?!? Czy ciebie poje*ało?!?!?
- Weź się uspokój!! – krzyknął
W tym momencie się wkurzyłam. Pobiegłam do mojej garderoby.
- Agata!! AGATA!! – krzyknął Wiesiek
„Co to ze debil wymyślił ten teledysk?? Już go nienawidzę!!! Co oni sobie myślą??” – pomyślałam
- Agata… - powiedział Wiesiek, który wszedł do środka. Ja siedziałam na podłodze przy ścianie…
- Odwal się!! – krzyknęłam
- O co Ci chodzi?? – spytał
- O to, że tu jesteś!! O to, że się czepiasz!! I o to, że każesz kręcić taki teledysk!! Mam Cię dosyć!! DOSYĆ!!! Wypchaj się tymi zasranymi „specami”, bo ja ich tu nie chcę!!! Po co nam oni?? Kiedyś doskonale radziliśmy sobie w piątkę!!! A teraz co?? Nie!!! Bo znalazłeś sobie kochankę!! Spiepszaj stad!!! Słyszysz??? Nie chcę Cię tu!!!!! – krzyknęłam i oblałam go colą, która stała na stoliku. Wieśka wcięło. Nie wiedział, że jestem zdolna do czegoś TAKIEGO. Wiedział, że mam wybuchowy charakter, ale żeby, aż tak??


The post has been approved 0 times
View user's profile
Drianka
Adminka
Adminka



Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P

PostPosted: Tue 16:49, 28 Mar 2006 Back to top

no, no no... powiem ze super. Smile czasem trzeba sie powkurzac na kogos, ale co tym klipem? jaki bedzie? no znaczy co w nim? jaki? no i kiedy wkoncu keidy Agata czy Ty nie wiem Razz kupi/kupisz nowy fon hehe nie wiem jak pisac ;]


The post has been approved 0 times
View user's profile
gusia
Rycerz Jedi
Rycerz Jedi



Joined: 20 Jan 2006
Posts: 151 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Wieś:P

PostPosted: Tue 17:22, 28 Mar 2006 Back to top

Mnie tez intersuje co to dokładnie bedzie za clip... i jak dalej rozwinie się akcja:P


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Wed 17:28, 29 Mar 2006 Back to top

Wow, niezła akcja z tą colą. Tez bym tak chciała Very Happy. A Wiesio stary pryk,za młodsze się bierze. Biedna ta jego zona.


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Thu 19:05, 30 Mar 2006 Back to top

Part XXIV
- Gdzie idziesz??? – spytał się Wiesiek
- Nie twojej babci zasrany interes!! – powiedziałam i wyszłam z studia
- Stój!!! – usłyszałam
- Co chcesz ode mnie?? – spytałam się Billa, który za mną biegnął
- Gdzie idziesz?? – spytał
- Wiesz co?? A to może nie twoja sprawa!! – krzyknęłam i pobiegłam do apartamentu
Zaczęłam szukać klucza. Jednak został w środku. Przecież dzisiaj to Piotrek zamykał drzwi. Zaczęłam, więc szukać fona żeby do Piotrka zadzwonić.
„Fuck!! Przecież go rozdupiłam!!! Bosh czemu akurat teraz???” – spytałam
Zaczęłam szukać po kieszeniach kasy, ale skapłam się, ze przecież to nie moje ubrania.
„Fuck!! Fuck!! I jeszcze raz FUCK!!!” pomyślałam
- CZEKAJ!!! – krzyknął Bill
„Wow, to on mnie gonił??” – spytałam sama siebie
- No co chcesz?? – spytałam
- Czemu poszłaś??
- Masz fona?? – spytałam, bo myślałam, że wymienię sobie kartę i zadzwonię do Steve’a
- No.. A co?? – powiedział nieco zdziwiony
- Na kartę?? – pytałam dalej
- Nie
- FUCK!!! – krzyknęłam
- Co?? – spytał.
Teraz sobie pewnie pomyślał, że jakaś inna jestem.
- Masz kasę?? – spytałam
- Yyy?? – bardzo „inteligentne” pytanie
- No powiedz masz szmal przy sobie czy nie?? – pytałam
- No mam. Kurde o co Ci chodzi?? – spytał
- Ile??
- Nie wiem jakieś, yyy , przy sobie 300 dolarów….
- Dobra chodź!! – powiedziałam
Szliśmy korytarzem. Akurat szedł jeden z paszczurów.
- O My God… Boże czemu ona?? – powiedział Bill
- Ale, że co?? – spytałam
- To „laska” nie daje mi spokoju. Mam jej dosyć. Ona się chcę ze mną umówić!! – wytłumaczył mi
„Skąd ja to znam??” – pomyślałam patrząc na Billa.
- O cześć!!! Co za spotkanie!! Może więc teraz pójdziemy?? – powiedział jeden z paszczurów
- Ale ile razy mówiłem Ci, że masz się odczepić??
- Weź się uspokój. To będzie nasz dzień okej?? – powiedziała, a nas zatkało
Wtedy pomyślałam, ze mogę pomóc mojemu kumplowi.
- Odczepisz się wreszcie od mojego chłopaka, dziwko?!?! – wypaliłam, wzięłam za rękę Billa i poszłam do windy. Wcisnęłam przycisk „0”. Drzwi powoli się zamykały. Były już prawie zamknięte, gdy ktoś je przytrzymał. To była ta wredna małpa.
- A ty nie chodzisz z tym całym Piotrkiem?? – spytała
- Chodziłam, ale już nie chodzę!! – walnęłam kłamstwem. Bo przecież ja nigdy z nim nie chodziłam.
- Na pewno?? – spytała
- Piękna twoja mać!!! Ty kaktusie zalotny udaj się spać!!! – krzyknęłam. To był cytat z takiej fajnej piosenki, heh. Była przed nami długa „podróż”, bo przecież mieszkałam na ostatnim piętrze. Było dziwnie cicho. W ogóle nie odzywaliśmy się, gdy nagle Bill wypalił:
- Dzięki…
- Ale za co?? – spytałam zdziwiona
- No za to, że powiedziałaś, że jesteśmy parą, żeby się odczepiła…
- Nie no spoko. Mam w tym doświadczenie – powiedziałam i się uśmiechnęłam
Znowu nastała cisza, ale ZNOWU przerwał ja Bill:
- Ty chodziłaś z Piotrkiem??
- Nie
- To czemu ona powiedziała, że z nim chodziłaś??
- Bo jego też musiałam „ratować” jak Ciebie. Też przed nią… - powiedziałam, a w tym momencie byliśmy już na dole.
- Pożyczysz mi 100 $ ?? Jutro Ci oddam. – spytałam się
- Jasne. Nie ma sprawy. – powiedział i poszliśmy do sklepu z komórkami.
Wzięłam jakąś pierwszą lepszą z brzegu.
- Czemu taka tania?? – spytał zdziwiony
- Bo i tak ją rozwalę. – powiedziałam, a on dziwnie się na mnie popatrzał.
Zapłaciłam i wyszliśmy. Na szczęście moją kartę zawsze ze sobą noszę. Więc szybko ją włożyłam.
- No to nareszcie mam fona. – powiedziałam
- Yyy, gdzie teraz idziesz?? – spytał
- Jeszcze nie wiem, ale na pewno nie do studia.
- Gdziekolwiek idziesz, idę z tobą…
„Fajnie tylko, ze ja chciałam iść na randkę ze Steve’m…” - pomyślałam
Poszliśmy do jakieś fajnej knajpki. Świetnie nam się gadało. Nie przypuszczałam, że będzie mi się tak fajnie z nim gadało. Gadaliśmy o takich różnych duperelach. W pewnym momencie zabrakło nam tematu do gadania i wypaliłam:
- Wiesz, bo ten teledysk….
- Co?? – spytał
- Bo ja tak nie chcę… No wiesz…
- No ale, że co??
- Bo ja nigdy nie całowałam się z chłopakiem, bo ktoś mi kazał… Wiesz, a tu niby teraz z Tobą… - powiedziałam
- No wiesz ten cały John Petershon wymyślił ten teledysk… - powiedział
- Kto?? Nie znam żadnego Petershon’a… - powiedziałam ze zdziwieniem
- No to ten gostek, w długich włosach, jest wysoki i wszystkie dziewczyny mówią, że jest najprzystojniejszym doradcą gwiazd… - powiedział
- Co?? Ten idiota??? – spytałam się. Chyba wiem o kogo chodziło… O naszego „speca” od muzyki…
- Ale powiedz mi szczerze o co chodzi. – powiedział po chwili ciszy
- Ale, że co?? – spytałam
- No, że nie chcesz w ogóle czy nie chcesz ze mną… - powiedział a mnie zatkało
- Ale kurde co!?!?!
- No z clipem!!
- Ale ja nie wiem!! Kurde co za pytanie… - podsumowałam
- To co?? – pytał dalej
- Nie wiem!! – powiedziałam i wyszłam z „Late Coffie”

- Czekaj!! – krzyknął i biegnął za mną. Przyśpieszyłam kroku.
- Stój!! – krzyknął jeszcze raz
- Odwal się!! Mam dość już takiego życia!! O wszystko się czepiają!! Rozkazują mi!!! Każą mi się z tobą całować!! Nienawidzę tego!!! Słyszysz?? Ciebie też!!! – wrzasnęłam i szybko pobiegłam. On stał jakby go wcięło i patrzał się w moją stronę. Ja zniknęłam za rogiem i stanęłam. Spokojnym krokiem poszłam do wieżowca, w którym mieszkałam. Weszłam do mieszkania. Zadzwonił telefon. To była Beata, moja siostra. Odebrałam.
- Co?? – spytałam
- Co masz taki humor??
- Nie twoja sprawa!! – krzyknęłam i rozłączyłam się. Pierwszy raz postąpiłam tak w stosunku do mojej siorki. Przecież jak dzwoniła to w jakieś ważnej sprawie. Przecież nie marnowała by sobie kasy żeby zadzwonić do mnie… Postanowiłam do niej zadzwonić i dowiedzieć się co chciała. Było zajęte. Walnęłam się do łóżka i jak zawsze włączyłam Nickelbacka. Przemyślałam całą sprawę i pomyślałam, że ich oleje. Nie mają prawa mi we wszystkim rozkazywać!! Nie będą mi mówić co mam kurde robić!! Zasnęłam.
- Ona jest w domu?? – usłyszałam głos dochodzący z salonu. Nie otwierałam oczu. Bo po co??
- Nie wiem.
Nie umiałam rozróżnić tych głosów. Były znajome, ale po prostu nie umiałam skapować kto tam jest. Przysłuchiwałam się dłużej, ale ciągle nie umiałam skapować. Nagle ktoś otworzył drzwi, a ja w tym momencie otworzyłam oczy. To był, jak zawsze, Piotrek. Ale z nim przyszedł Marcin. Co było bardzo podejrzane. Mieli dziwne miny. Dziwnie byli czymś przejęci. Podeszli do łóżka i ich miny mnie przerażały. Na serio. Stali tak dłuższy czas patrząc mi się w oczy z grobowymi minami.
„Kurde co się stało?? Czemu oni milczą??” – spytałam sama siebie
Wreszcie Marcin nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
- Co ku*wa odpierniczacie??? Nie widzicie, że chcę się normalnie wyspać?!!! - wyjechałam na nich
- A mówiłem, żeby to inaczej zrobić!! – krzyknął Marcin
- Dobra. To co chcecie?? – spytałam
- Mamy dobrą wiadomość!! – oznajmił Marcin
- Ja to miałem powiedzieć!! – krzyknął Piotrek, a ja przykryłam mordę poduchą
- Dobra. Już mówię. Wiesz co zrobiliśmy?? – spytał Piotrek
- Dzieci?? – spytałam z poirytowaniem, bo miałam ich serdecznie dość. Oni zrobili dziwne miny.
- Na szczęście nie. Ale zrobiliśmy coś lepszego!! – powiedział Marcin
- No kurde gadajcie i spierniczajcie stąd!!! – krzyknęłam
- Zwolniliśmy Wieśka!! – krzyknął pełen radości Piotrek
- Co?!?!? – krzyknęłam zalamana, tak jak wtedy gdy mieliśmy wyjeżdżać z Belgii….

[/i]


The post has been approved 0 times
View user's profile
gusia
Rycerz Jedi
Rycerz Jedi



Joined: 20 Jan 2006
Posts: 151 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Wieś:P

PostPosted: Fri 20:48, 31 Mar 2006 Back to top

nareszcie się chamowi dostało:p nie chce się chwalić ale miałam sluszne przypuszczenia co to tego clipu:D


The post has been approved 0 times
View user's profile
Drianka
Adminka
Adminka



Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P

PostPosted: Sat 14:52, 01 Apr 2006 Back to top

no nie no... wiesiek mial humorki, ale mysle ze ladnie im sie za to dostanie Razz no heh ale ten spec to tez moze dostac ale nie opeera tylko po twarzy Razz no coz. Czekam na kolejna czesc Smile


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Sat 19:36, 01 Apr 2006 Back to top

Part XXV
- Ale o co Ci chodzi??? I tak go nie lubiłaś!!!! – wydarł się Piotrek
- Masz rację, nie lubiłam!!! Ale zastanawialiście się nad tym, ze on jest naszym menagerem!!! M E N A G E R E M!!! Wiecie co to znaczy?? Że teraz musimy znaleźć nowego menagera, albo radzić sobie sami!!!!!! – zaczęłam krzyczeć
- Nad tym nie pomyśleliśmy… - stwierdził Marcin
- Poje*usy!!! – wydarłam się i pobiegłam do łazienki, zamykając ją na klucz
- Agata… Agata otwórz… - powiedział Marcin, który stał przy drzwiach
- Odwalcie się!! Teraz lepiej szukajcie nowego menagera!!!
- Agata!! – wydarł się Piotrek
- Co?? Sami go zwolniliście i sami będziecie szukać!! A właściwie czyj to pomysł?? – spytałam
- To nie ja!! To on!! – bronił się Marcin
- Mogłam się skapnąć. Tylko Piotrek może wymyślić coś TAK „mądrego”!!!
- Jesteś na nas zła?? – spytał perkusista po chwili ciszy
- Nie… - powiedziałam
- Ach.. Jak dobrze… - stwierdził Piotrek
- Na was nie!!! Na CIEBIE!! – wydarłam się otworzyłam drzwi przy okazji przewracając chłopaków
- AGATA!! Stój!! – darli się. Ja wystawiłam w ich stronę środkowy palec, wzięłam deskorolkę i wyszłam. Oparłam się o drzwi i nie wiedziałam co mam zrobić. Postanowiłam iść do Steve’a, bo o tej porze jest sam w domu. Nie wzięłam komórki. I dobrze. Te palanty nie będą dzwonić. Jechałam sobie spokojnie przez miasto gdy nagle zobaczyłam Wieśka. Z jego „córką”. Serio nie wyglądali na parę. Może ona naprawdę jest jego córką?? Sama nie wiem. Podjechałam pod kamienicę mojego chłopaka. Zawsze mówił, że o tej porze nikogo u niego w domu nie ma, więc mogę wejść bez pukania. Tak tez zrobiłam. Siedział na sofie i oglądał TV. Weszłam, zamknęłam drzwi i stałam jak ta ciota. Wiedział, że coś się stało. Wszystko mu opowiedziałam. Powiedział, że zna dobrego menagera, bo on ma swój zespół i John jest jego menagerem i na pewno będzie chciał też nas wziąć pod swoje „skrzydła”. Zgodziłam się, bo co innego miałam robić. Poszliśmy na miasto. Z deskami oczywiście. Było pełno ludu. Steve przekonał mnie, żebyśmy pojeździli po centrum handlowym, ale ostrzegł mnie, że ochroniarze mogą nas zatrzymać. Ale co tam raz się żyje. Zarąbiecie się jeździło!! Kilka „goryli” nas goniło. Szybko wyjechaliśmy z centrum. Ja jechałam pierwsza. Steve został gdzieś z tyłu w tłumie. Odwróciłam głowę, żeby zobaczyć gdzie jest. W tym momencie się wywaliłam.
- A mówiłaś, że nie umiesz jeździć. – powiedział ktoś znajomy. W tej chwili zorientowałam się, ze na kimś leżę.
- Steve mnie nauczył – powiedziałam wstając
- Steve?? – spytał mój kumpel z Belgii
- Gdzieś tam z tyłu jest. To mój…
- Chłopak?? – przerwał mi mój rozmówca
- Yyy, można tak powiedzieć... A co ty właściwie tutaj robisz??
- Przyjechaliśmy tutaj koncertować. – powiedział
- Fajnie. – stwierdziłam. W tym momencie przyjechał Steve. Zrobiło się troszkę niezręcznie.
- Steve to jest Jonas, Jonas to jest Steve… - przedstawiłam ich sobie
- Agata musimy lecieć… - powiedział po chwili ciszy Steve
- Dobra. To… cześć… - powiedziałam
- Gdzie mieszkasz?? – spytał się Jonas. To pytanie mnie zaskoczyło.
- Yyy, ten wieżowiec, kurde, jak on się nazywał?? Wiesz co?? Ja zadzwonię dzisiaj. To narka!! – powiedziałam i odjechaliśmy

- Kim dla ciebie jest ten Jonas?? – spytał Steve
- Yyy, to mój kumpel…
- Ma taki dziwny akcent. – podsumował
- Jest Belgiem. Gdzie teraz?? – spytałam
- Skąd go znasz?? – pytał dalej
- Możemy o nim nie gadać?!? Nie bądź zazdrosny!! To kumpel!! Nic więcej!!! – wydarłam się
- Dobra spoko. Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi… - powiedział i się uśmiechnął
Pojeździliśmy trochę. Steve odprowadził mnie pod wieżowiec i poszedł. Ja zapomniałam już o tej całej sprawie, ale gdy zobaczyłam Piotrka od razu coś mnie wzięło, zrobiłam obrażoną minę i poszłam do swojego pokoju.
- Agata… Mam dobrą wiadomość… Na pewno się ucieszysz… - powiedział Piotrek wchodząc do mojego pokoju
- Odchodzisz z bandu?? Ale się cieszę!! Spełniłeś moje marzenie!! – powiedziałam z nut(k)ą ironii
- Wiesz jednak nie spełnię twojego marzenia!! – krzyknął Piotrek i po chwili dodał – Chciałem Ci powiedzieć, że znowu WASZYM menagerem jest Wiesiek!!
- A czemu powiedziałeś „waszym”, kurde co ty. Koleś ja byłam na Ciebie wkurzona. Ty chyba nie odchodzisz, prawda??
- Wiesz myślałem nad tym. Chyba jednak odejdę. Mam już dosyć takiego życia. Ciągle w biegu. Nie mam na nic czasu….
- Piotrek, weź przestań… Ja też mam dosyć, ale musimy trzymać się całą czwórką. Wiesz, taka zgrana czwórka… Jak kiedyś… - powiedziałam. Pierwszy raz rozmawiałam z Piotrkiem tak POWAŻNIE… Nigdy się nie zdarzyło, żebyśmy gadali tak spokojnie…
- No ja wiem… Ale już serio mam dosyć. Już nie pamiętam kiedy miałem czas na coś innego niż granie, sesje zdjęciowe, wywiady… Już wysiadam…
- Ale popatrz na Marcina. On sobie nie zawraca głowy, jak ja, ty czy Duśka… i koleś ma spokój. W ogóle nie narzeka… On taki zawsze wyluzowany, a my denerwujemy się jak cholera. Nigdy nie pomyślałam, że to powiem, ale trzeba… weźmy przykład z Kocjaka i nie przejmujmy się… Będzie lepiej. Będziemy mieć na wszystko czas i będzie cool…
- Wiesz może masz rację. Olejmy to wszystko. Zajmujmy się własnymi sprawami, a nie tym co nam każą. Dobra zostaję.
- To git!! A z tym Wieśkiem to prawda?? – spytałam
- No…
- Wiesz… Może jest wkurzający i cały czas zrzędzi… Ale bez niego nie dalibyśmy sobie rady…

Siedzieliśmy tak jeszcze sobie jakąś godzinę i gadaliśmy na temat naszej „kariery”. Po prostu wspominaliśmy nasze początki.
Kiedyś na przerwie gadaliśmy sobie i stwierdziliśmy, że możemy założyć kapelę. Piosenki pisałyśmy razem z Duśką i później wszyscy układaliśmy melodię. Tak jest do teraz… Początkowo graliśmy w pokoju Duśki, ale stwierdziliśmy, że nie będziemy jej rodzinie życia uprzykrzać. Po długich namowach rodzice Marcina zgodzili się na granie u nich w garażu. Zawsze było zarąbiecie. Na każdej próbie się kłóciliśmy i każdy szedł ze swoim instrumentem w inny kąt. Z nerwów graliśmy na nich i później składaliśmy to w całość. Tak najczęściej powstawały nasze hity. W czerwcu 2005 Duśka i Marcin wpadli na pomysł, żebyśmy zagrali w szkole. Jednak nikt nie chciał iść do dyrki.
Pod koniec roku szkolnego wbiegłam z bananem na mordzie do szkoły co było w ostatnich dniach było dosyć dziwne. Wpadłam wtedy na „genialny” pomysł. Oznajmiłam, że zagramy na dachu szkoły. Marcin i Duśka od razu się zgodzili. Gorzej było z Piotrkiem… Mówił, że dostaniemy uwagi i w ogóle… Jednak zagraliśmy. Jakoś wtaszczyliśmy instrumenty na dach, na który można było wejść z okna. Zagraliśmy „Ich bin nich’ ich” i „Feeling this”. Potem mieliśmy obniżone zachowanie o jeden stopień, ale w oczach uczniów byliśmy „bohaterami”, że sprzeciwiliśmy się dyrce. Drugi występ był przed moim blokiem na takim dużym placu. Podłączyliśmy głosniki do garażu mojego sąsiada, więc nagłośnienie było. Graliśmy głównie kawałki Blink 182, Green Day, Xink, MxPx, Lagwagon, Tokio Hotel. W pewnym momencie kumpel mojego taty, pan Tadek (jest metalem) krzyknął z okna : "takie discopolo gracie!! Czemu nie zagracie czegoś mocniejszego??". No i zagraliśmy "epic" faith No More, "America" i "Moscow" Rammstein'a. No i byliśmy tratkowani jak ktoś ważny. Nam to leżało. Później często graliśmy w Żorach, Pszczynie i kolicznych miejscowościach. Ale nigdy nie zagraliśmy już w naszej budzie.

- Która godzina?? - spytałam się Piotrka
- Nie wiem, dochodzi 21. a co??
- O shit!! Miałam zadzwonić do Jonasa!!


The post has been approved 0 times
View user's profile
lloll
Adminka
Adminka



Joined: 21 Jan 2006
Posts: 674 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Kraków :)

PostPosted: Sun 16:59, 02 Apr 2006 Back to top

dzielnie i wytrwale zabieram zsie za twoje opowiadanie (jak narazie doszłam do 12 części... Hrm) i jak narazie jest calkiem niezłe Very Happy


The post has been approved 0 times
View user's profile
AsIuLa ;)
Fan jak ta lala
Fan jak ta lala



Joined: 14 Feb 2006
Posts: 282 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: UkF ;)

PostPosted: Mon 10:10, 03 Apr 2006 Back to top

w sumie dobrze,że przyjęliście Wieśka z powrotem. A tak w ogóle to od kiedy Ty ze Steve'm chodzisz?? Bo ja chyba ominęłam jakiś fragment Very Happy.


The post has been approved 0 times
View user's profile
AgaTka_14_
Stały bywalec
Stały bywalec



Joined: 22 Jan 2006
Posts: 214 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: SuSzEc CiTy

PostPosted: Mon 14:48, 03 Apr 2006 Back to top

Wiesz Asiula nie chciało mi się tego opisywać. A ja sama nie wiem czy to opisywałam jak nie to przykro mi,mam lenia i mi się nie chciało ;P

EDIT:
Ze względu na nacisk ze strony Duśki muszę opublikować kolejny fragment, który chciałam "ujawnić" swiatu dopiero jutro. Ale przecież chamem nie będę i opublikuję, bo nie można dziecku jego ulubionej lektury zabraniać czytać. Niech się dziecko nacieszy. Kolejny fragment z dedykacją dla bohaterki tego opka, Duśki ;D(troszkę krótka, ale dobra):



Part XXVI
- Yyy, cześć… Sorry, że tak późno, ale się zagadałam… - powiedziałam dzwoniąc do Jonasa
- Ze Steve’m? – spytał
- Ale co ze Steve’m??
- No się zagadałaś…
- Nie. Z Piotrkiem. Dobra zaczynam tłumaczyć…
No i zaczęłam, ale mi to jakoś nie wychodziło. Spytałam się Jonasa gdzie jest. Powiedział, że pod jakimś wieżowcem. Podeszłam do okna zobaczyłam jakiegoś kolesia, który najwyraźniej nie wie co zrobić.
- Spójrz do góry… - powiedziałam, w tym samym momencie ten koleś podniósł głowę. Zaczełam machać i powiedziałam, żeby tam został.

- Duśka, gdzie mieszkają bracia Kaulitz?? – spytałam się, bo muszę w końcu Billowi tą stówkę oddać
- Ale po co Ci to??
- Gdzie mieszkają!! – wydarłam się
- W wieżowcu obok, na 7. piętrze, mieszkanie 18…
- Dzienki, ja idę… - powiedziałam biorąc stówę i wychodząc
Zeszłam na dół. Jonas stał tam dłuższą chwilę.

- Chodź musimy jeszcze gdzieś iść. – oznajmiłam
- Ale gdzie?? – spytał zdziwiony
- No chodź! – powiedziałam kierując się do tego drugiego wieżowca
Jechaliśmy windą. Było okropnie cicho. Jednak tą piękną chwilę ciszy przerwał Jonas (czy chłopcy cały czas muszą gadać??).
- Kto tu mieszka?? – spytał
- Yyy, ktoś komu muszę oddać kasę…
- Acha… - powiedział, a w tym momencie widna przyjechała na siódme piętro.
- 15, 16, 17…jest 18… - mówiłam cicho
- No, ale kto tu mieszka?? – spytał jeszcze raz, ale w tym momencie drzwi otworzył Tom. Był nieco zdziwiony, że tu jestem, no jeszcze tym bardziej, że z Jonasem…
- Jest Bill?? – spytałam
- Tak… Bill do ciebie!!!!!!! – darł się

- No?? – przyszedł i miał nie tęgą minę
- Yyy, masz… - powiedziałam dając mu stówkę i obracając się na pięcie w celu udania się do windy
- Acha…Cześć - powiedział i zmierzył Jonasa dziwnym, przeszywającym wzrokiem.
Jechaliśmy windą na dół w milczeniu, ale ZNOWU przerwał je Jonas
- Gdzie chcesz iść?? – spytał
- No ja nie wiem. To ty chciałeś do mnie …. – przerwała mi komórka, która zaczęła dzwonić. To był Steve.

- Agata. Przyjdź na tą salę koncertową, trzy przecznice od twojego apartamentowca, okej??
- Ale po co?? – spytałam
- Niespodzianka, przyjdź… - powiedział i rozłączył się

- Już wiem gdzie idziemy… - powiedziałam Jonasowi
- Gdzie?? – spytał
- Nie ważne chodź… - powiedziałam i udaliśmy się w stronę tej sali koncertowej
Weszliśmy i … zdziwko. Na sali byli sami skejci. Na scenie było kilku gostków, rymowali. Wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli. Na w sumie nie dziwię się. Ja punkówa w otoczeniu skejtów. To musiało śmiesznie wyglądać. Dobrze, że podszedł do mnie Steve, bo bym stamtąd wyszła. Powiedział, żebym została, bo zaraz ma występ.
„Boże trzeba być głupim, żeby punkówę brać na koncert hip-hopowy….” – pomyślałam
Steve wszedł na scenę i zaczął rymować. To było o miłości. Bardzo mnie to zdziwiło. Skończył i krzyknął na cały ryj:
- Agata I. kocham cię!!
Mnie wcięło. On miał banana na twarzy i wzrok wszystkich „zgromadzonych” skierował się na mnie, bo jako jedyna nie byłam znana w tym środowisku. Wymusiłam sztuczny uśmiech. Ja przecież nie chciałam, żeby on się we mnie zakochał…


The post has been approved 0 times
View user's profile
lloll
Adminka
Adminka



Joined: 21 Jan 2006
Posts: 674 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Kraków :)

PostPosted: Mon 18:04, 03 Apr 2006 Back to top

wreszcie skończyłam Smile (jakby ktoś niewiedzial przeczytalam cale opowiadanie od początku) Razz
w tej ostatniwj części wydaje mi sie ze za bardzo pomiatasz Jonasem... heh ale co tam Razz


The post has been approved 0 times
View user's profile
Drianka
Adminka
Adminka



Joined: 07 Mar 2006
Posts: 785 Read: 0 topics

Warns: 0/5
Location: Wiocha jak nie wiem :P

PostPosted: Mon 19:36, 03 Apr 2006 Back to top

no mi sie podoba, ale lloll ma racje Razz chociaz to napewno do czegos prowadzi. Tylko do czego? no dobra poczekam zniecierpliwiona na kolejna czesc i no Smile I czekam Razz


The post has been approved 0 times
View user's profile
Display posts from previous:      
Post new topicReply to topic


 Jump to:   



View next topic
View previous topic
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: All times are GMT + 2 Hours